Czasami trafi się okazja na zakup świeżego śledzika, więc warto go
zamarynować i cieszyć się ''własną produkcją rybną'' :) Na Wigilię takie
śledzie to skarb. Do zalewy można również dodać odrobinę oleju (rzecz gustu i smaku). aha...cukru, octu i wody też można użyć w innych - mniejszych lub
większych proporcjach, zależy czy lubicie bardzo octowe czy mniej. Takie
śledzie są pyszne. Można później usunąć kręgosłupy i zwinąć je w
koreczki, podając z siekaną cebulką i olejem.
SKŁADNIKI
ok 1-1,5 kg niedużych, świeżych i wypatroszonych śledzi (nie solonych)
2 duże cebule
kilka kulek ziela angielskiego
kilka kulek pieprzu kolorowego
3-4 listki laurowe
szczypta pieprzu cytrynowego
Zalewa
pół litra wody
pół litra octu
2 łyżki soli
2 łyżki cukru
2 duże cebule
kilka kulek ziela angielskiego
kilka kulek pieprzu kolorowego
3-4 listki laurowe
szczypta pieprzu cytrynowego
Zalewa
pół litra wody
pół litra octu
2 łyżki soli
2 łyżki cukru
1/ Składniki na zalewę zagotować i wystudzić.
Cebulę obrać, pokroić w pióra. W wielkim słoju/słoikach układać
warstwami - cebulę, śledzie, przyprawy aż do skończenia się składników.
Całość zalać wystudzoną zalewą i przykryć słój. Odstawić w chłodne i
zacienione miejsce na min 48 godzin (to też zależy od wielkości
śledzików). Mięso musi nabrać białego koloru. I gotowe. Można je później
podawać z cebulką, w sałatkach, koreczki.
Przepyszne! Skąd ja wezmę świeże niesolone śledzie? Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ciężko trafić, zwłaszcza w moim rejonie (kilka km od Ukrainy) :) ale czasami udaje mi się kupić w Biedronce, takie na tackach. Tylko że to jak polowanie na łosia :) moment znikają :)
UsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń