Nie wyobrażam sobie życia bez lasu, bez zbierania grzybów i jesieni - bez zupy grzybowej. Uwielbiam wracać z lasu a później czuć w domu zapach świeżych, gotujących się grzybów. Co prawda ostatnio przydarzyła mi się niezbyt miła przygoda w lesie, ale i tak nic mnie nie powstrzyma i nie zniechęci od spacerów po lasach. A zupka odwdzięcza wszelki ból i krzywdę którą sobie przywiozłam z lasu :) Jak nie macie dostępu do świeżych grzybów, to taką zupkę można zrobić z suszonych, ale wtedy trzeba parę dkg tylko grzybków suszonych, bo suszone mają dużo większy aromat. No i na noc trzeba je namoczyć w ciepłej widzie a rano opłukać i ugotować, nie wylewając tej wody z gotowania, tylko wlać ją do rosołu razem z ugotowanymi grzybami :)
SKŁADNIKI
0,5 - 0,7 kg świeżych grzybów (prawdziwków)
1,5 litra rosołu (u mnie wołowy, gotowany na goleni wołowej)
3 marchewki
2 korzenie pietruszki
0,5 średniego selera
1 duża cebula
śmietana 18% (ok 1 szklanki)
kilka listków laurowych
kilka kulek ziela angielskiego
sól
pieprz czarny świeżo mielony
pieprz ziołowy
2 łyżki drobno siekanej natki pietruszki
zielenina do dekoracji
1,5 litra rosołu (u mnie wołowy, gotowany na goleni wołowej)
3 marchewki
2 korzenie pietruszki
0,5 średniego selera
1 duża cebula
śmietana 18% (ok 1 szklanki)
kilka listków laurowych
kilka kulek ziela angielskiego
sól
pieprz czarny świeżo mielony
pieprz ziołowy
2 łyżki drobno siekanej natki pietruszki
zielenina do dekoracji
1/ Grzyby przebrać, opłukać z zanieczyszczeń leśnych i pokroić na dowolnej
wielkości kawałeczki. Zalać wodą (tak aby skryła grzyby) i ugotować z
zielem angielskim i liściem laurowym z dodatkiem soli. Cebulę obrać,
pokroić na drobną kostkę i usmażyć na złoto na odrobinie oleju. Usmażoną
cebule dodać do wywaru z grzybami.
2/Do czystego rosołu (może być z wcześniejszego dnia) wrzucić pokrojoną w
kostkę marchewkę, pietruszkę i kawałek selera, ugotować do miękkości.
Pod koniec gotowania dodać wywar grzybowy wraz z grzybami, solidnie
doprawić pieprzem, pieprzem ziołowym i solą. Na koniec zupę zabielić
śmietaną i dodać siekaną natkę pietruszki. Podawać z makaronem. Przed
podaniem przybrać zieleniną.
Zupa wygląda ekstra, aż zatęskniłam za taką zupką z świeżych grzybków.
OdpowiedzUsuńJeju ale bym sobie teraz pochlipała taką zupkę :)
OdpowiedzUsuń