Mam trochę jabłek i staram się je na różny sposób wykorzystać, żeby się nie zmarnowały. Dziś postanowiłam moje jabłka zamknąć w cieście drożdżowym jako drożdżóweczki. I nawet dobrze zrobiłam ,bo wyszły szałowe i wbrew pozorom nie takie trudne :)
0,5 - 0,6 kg mąki pszennej (jeżeli ciasto jest bardzo rzadkie, dodać więcej)
2 jajka
pół szklanki cukru (ja użyłam pudru)
1 łyżka masła
50g drożdży
1 szklanka ciepłego mleka (nie może być gorące)
szczypta soli
cukier waniliowy
NADZIENIE
3 jabłka
2-3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
1-2 łyżki rumu (można pominąć)
KRUSZONKA
1 łyżka miękkiego masła
2-3 łyżki mąki
2-3 łyżki cukru
+ jajko do posmarowania
2 jajka
pół szklanki cukru (ja użyłam pudru)
1 łyżka masła
50g drożdży
1 szklanka ciepłego mleka (nie może być gorące)
szczypta soli
cukier waniliowy
NADZIENIE
3 jabłka
2-3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
1-2 łyżki rumu (można pominąć)
KRUSZONKA
1 łyżka miękkiego masła
2-3 łyżki mąki
2-3 łyżki cukru
+ jajko do posmarowania
1/ Drożdże (najlepiej jak mają temperaturę pokojową) rozetrzeć z łyżka
cukru i łyżką mąki, dodać do mleka, dobrze wymieszać i pozostawić do
wyrośnięcia.
Masło roztopić, wystudzić. Jajka ubić z cukrem.
2/ Do miski wsypać mąkę, sól, cukier waniliowy, masło, rozczyn z mlekiem i
jajka z cukrem. Wyrobić gładkie ciasto aż zacznie odstawać od ręki.
Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ok
godziny.
3/ Składniki na kruszonkę wymieszać ze sobą. Po roztarciu powinna mieć konsystencję pisaku.
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w drobną kosteczkę. Wymieszać z cukrem, cynamonem i rumem.
4/ Gdy ciasto wyrośnie, odrywać niewielkie kawałeczki, rozciągnąć w dłoni
na placka i łyżeczką nakładać trochę jabłek. Skleić porządnie boki,
uformować dowolny kształt drożdżówki i kłaść (w dość dużych odstępach)
na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć i pozostawić chwilę
do ponownego wyrośnięcia.5/ Wyrośnięte drożdżówki smarować roztrzepanym jajkiem i posypać kruszonką. Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piec ok 15-20 min na złoty kolor.
6/ Po upieczeniu, wystudzić na kratce.
Smacznego!:)
Te bułeczki wyglądają rewelacyjnie! Z miłą chęcią zjadłabym jedną:)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne:}
OdpowiedzUsuńŁojejciu! Znowu mi ślinka pociekła na widok Twoich pyszności... ;):)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już wróciłaś!
U mnie dzisiaj odbyło się coś "a la" wielkie pieczenie ciast :D
Mamie od jakiegoś czasu chciało się czegoś z makiem, a najlepiej to makówek :) No i jeszcze było ok. kilo białego sera do zagospodarowania...
Tak więc - wspólnymi siłami - upiekłyśmy (oczywiście na cieście drożdżowym) 3 makówki i 1 placek z serem i kruszonką.
Półtorej makówki polałam polewą czekoladową wg Twojego przepisu na ciasto orzechowo-jabłkowe :) Ładnie się zespoliła i pięknie zastygła, tylko troszkę za szybko - niektóre kawałeczki migdałów do dekoracji musiałam palcami w nią wciskać ;):))
Iga ta polewa, to przepis mojej babci :) idzie z pokolenia na pokolenie :) i fakt, szybko zastyga :))Ja wczoraj robiłam pieczone jabłuszka i na koniec każde jabłko polałam właśnie taką też polewą, były pyszne. Moja siosrta dodaje do niej jeszcze śmietanę (ponoć nie traci ''lakieru'')
OdpowiedzUsuń