Robiłam te ogórki nie znając ich nazwy, bo przepis dała mi mama, a jej dała koleżanka z pracy nie mówiąc nazwy tylko dyktując składniki :) Kiedyś mama ich próbowała i mówiła, że takie dobre, więc zażyczyłam sobie przepis. Zrobiłam parę słoików i powiem Wam, że rewelacja!!!! Co do nazwy, to wczoraj oświeciła mnie moja wirtualna znajoma (pozdrowienia dla Igi:)), która wysłała mi link z przepisem na ''ogórki po żydowsku'', z zapytaniem czy kiedykolwiek takie robiłam. Otworzyłam link, przeczytałam przepis i nagle uświadomiłam sobie ,że je robiłam i to właśnie nimi zachwyca się moja rodzinka :) Zatem już Wam piszę moją ściągawkę, która obeszła już kila domów :)Z racji tego wszystkiego przypisałam moim ogóreczkom nazwę ...po żydowsku:)
SKŁADNIKI
2 kg ogórków
seler-korzeń i nać
pietruszka-korzeń i nać
2-3 marchewki
cebula
ziele angielskie
gorczyca
baldachimy kopru
ZALEWA
2,5 szklanki wody
pół szklanki octu
3/4 szklanki cukru
1 łyżka soli
1/ Ogórki umyć, pokroić w ćwiartki lub połówki (zależy od wielkości). Marchew, cebulę, pietruszkę i seler obrać i pokroić na kawałeczki lub grube plastry.
2/Do każdego słoika wkładać kolejno na spód plastry warzyw, ziele, kilka ziaren gorczycy, koper i po kawałku naci pietruszki i selera.
3/ Z podanych składników zagotować zalewę i zalewać napełnione słoiki. Szczelnie zakręcać. Pasteryzować ok 10-15 min od zagotowania się wody.
moja babcia je robi, sa pyszne!:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, są pyszne. Zostaną u mnie już na zawsze.
UsuńAleż Ty szybka jesteś z tymi przepisami :) Wchodzę sobie spokojnie na Twojego bloga, patrzę... a tu znowu kilka nowości! I wszystkie okraszone pięknymi fotkami!
OdpowiedzUsuńFajnie, że wstawiłaś swój przepis na "żydowskie" ogórki. Zrobię je tak, jak Ty robisz :) No i dodam też seler (kupny, bo swojego nie mam), bo z tego, co piszesz, to ma on duże znaczenie dla smaku.
Pozdrawiam Cię milutko i życzę udanego dnia :)
No przyznam szczerze,że seler w tych ogórkach jednak ma znaczenie. Ja też kupiłam sobie jeden korzeń, bo na działkę mam kawałek i nie chciało mi się iść :)A te ogóreczki właśnie mam w pracy i dziewczyny je chrupią :)
UsuńZrobiłam dzisiaj 14 litrowych słoików :)
UsuńTrochę sobie usprawniłam rozdzielanie jarzyn, bo poszatkowałam marchew, pietruszkę (korzeń, rzecz jasna), seler i cebulę za pomocą elektrycznej maszynki. Potem wszystko dobrze wymieszałam i wkładałam do słoików. Dodałam też po 3-4 małe ząbki czosnku.
Za kilka dni otworzę jeden słoik i zobaczymy, jak smakują :)
Pozdrawiam!
No zobaczymy :) będę czekała na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńA jak dokłądnie trzeba je pasteryzowac? Czy muszą byc wtedy szczelnie zakręcone, czy dopiero po pasteryzowaniu się je dokręca?
OdpowiedzUsuńJa dokrecam je przed pasteryzacja, Od zagotowania się wody w garnku, gotuje sloiki od 5 do 10min, aż zmienią kolor, stawiam do gory dnem i czekam az wystygna, a pozniej juz tylko od razu wynosze do piwnicy :) pozdrawiam.
Usuń